Chodzić do biura i spotykać ludzi, których lubię

Wywiad z Patrickiem Bennerem, dyrektorem zarządzającym ARTUS interactive GmbH

ARTUS interactive 1996
ARTUS interactive została założona w 1996 roku we Frankfurcie, gdzie agencja ma do dziś swoją główną siedzibę. 60 kreatywnych głów tutaj pracuje. Dodatkowo 15 deweloperów pracuje w agencji córce w Rumunii

Patrick Benner chętnie studiowałby design, jednak jak sam przyznaje, „niestety nie umiał ani rysować, ani malować“. Fascynowały go jednak możliwości, jakie komputery oferują w zakresie łączenia technologii i projektowania, i zgłębiał ten temat. W 1996 roku założył swoją własną agencję – ARTUS interactive GmbH – co było początkiem historii sukcesu, w trakcie której firma stała się partnerem wielu marek w dziedzinie marketingu cyfrowego.

"Nigdy nie planowałem zakładać firmy, aby być przedsiębiorcą – bo w tradycyjnym sensie nim nie jestem. Chciałem po prostu realizować projekty. Do dziś jest tak samo: Najbardziej lubię pracować nad samymi projektami i cieszę się, że mam ludzi dookoła siebie, którzy zajmują się finansami i kwestiami administracyjnymi", opisuje Patrick Benner, co nadal sprawia mu największą radość w jego zawodzie.

Duże marki o wielkim blasku

Przełom nastąpił, gdy ARTUS interactive połączyło się z małą agencją, która pracowała dla grupy Gillette. "To były Gillette, Braun i Oral B, duże marki, dla których nagle mogliśmy robić marketing cyfrowy", opowiada dyrektor generalny. "I bez jakiegokolwiek wkładu z naszej strony jako agencji, nastąpił kolejny ważny krok w 2005 roku, kiedy to grupa Gillette została przejęta przez korporację Procter & Gamble. Nagle staliśmy się agencją Procter & Gamble i mieliśmy możliwość pracować dla głównego sponsora reklamowego, z niewiarygodną ilością marek, które były dla nas interesujące. Nadal pracujemy dla wszystkich marek Procter & Gamble, dla których marketing cyfrowy ma znaczenie. Nadal są to Gillette, Braun i Oral B, ale również Always, Head & Shoulders, Pantene, Pampers i inne. To do dziś stanowi dużą część naszego biznesu."

Patrick Benner, Dyrektor Zarządzający ARTUS interactive GmbH
Patrick Benner, Dyrektor Zarządzający ARTUS interactive GmbH

Ur-Frankfurter z zamiłowaniem do projektów regionalnych

Dzisiaj lista klientów ARTUS interactive przypomina 'Who’s who' niemieckiej gospodarki; głównie są to duże firmy, którym agencja oferuje swoje usługi. "Prawie wcale nie pracujemy dla małych i średnich przedsiębiorstw – nie dlatego, że tak wybraliśmy; po prostu tak się stało", mówi Patrick Benner. Wyjątki dotyczą właściwie tylko firm z Frankfurtu i okolic: "Jestem rodowitym Frankfurterem, tu się urodziłem i mieszkam. Ponieważ pracujemy tak dużo na skalę międzynarodową, czasami cieszę się, gdy lokalna firma prosi nas o współpracę, czy to muzeum, kancelaria adwokacka czy projekty społeczne. Mają one ten regionalny charakter, co bardzo nam się podoba w takich projektach."

Flexible und mitarbeiterorientiert

Sposób, w jaki Patrick Benner prowadzi swoją firmę, znacznie różni się od stylu zarządzania klasycznego przedsiębiorstwa. "Nazwałbym to podejściem zorientowanym na pracowników", mówi. "Zaczyna się od tego, że jesteśmy bardzo transparentni, również pod względem finansowym: wydatki, przychody, przepływ pieniędzy. Całą administracyjną rozwój agencji starujemy kierować wspólnie, dążąc do jednomyślności w kwestiach takich jak praca zdalna, nadgodziny, dodatkowe dni wolne. Dochodzi do tego, że 25% zysku, który agencja wypracowuje, rozdzielamy między naszych pracowników. Sam nie jestem typem osoby, która narzuca innym swoją wolę; raczej jestem trochę z tyłu, a kiedy coś się psuje, sprzątam bałagan. Flexibility jest to, co najbardziej wyróżnia nas z przedsiębiorczego punktu widzenia i co jest znacznie cenniejsze niż planowanie w obecnych czasach."

Patrząc jednak na przyszłość, dla Patricka Brennera ważne jest, aby jego pracownicy pracowali z radością i motywacją. "Moja wizja przyszłości skupia się bardzo na tym, co mogę zrobić, by pracownicy byli zadowoleni i naprawdę cieszyli się tym, co robią tutaj. I oczywiście są rzeczy, którymi chciałbym się zająć. Fajnie, że pracujemy dla wielu marek już od 10, 20 lat, ale pracownicy, którzy są z nami dłużej, mogą też chcieć więcej różnorodności w swojej pracy. Dlatego jeszcze szerszy zakres usług dla naszych klientów mógłby dobrze wpłynąć na agencję, oferując pracownikom nowe bodźce. Z pewnością by im się to spodobało." Patrick Benner opisuje to, co go motywuje w pracy, podobnie jak pragnienia dla swoich pracowników: "Mógłbym powiedzieć, że jako przedsiębiorca muszę mieć cele gospodarcze i wszystko co z tym związane, ale to jest naprawdę drugorzędne. Wszystko jest w porządku, tak jak jest. Chcę przychodzić rano do biura, spotykać ludzi, których lubię i razem tworzyć fajne rzeczy. To jest dla mnie największa wizja ze wszystkich i zdecydowanie ważniejsza niż dwucyfrowy wzrost."